A tymczasem nad morzem, już nie ma szalonych tłumów plażowiczów spragnionych frytek i głośnej muzyki, słychać tylko szum morza. Mój wielki, słomkowy kapelusz rzuca piegowaty cień na biały piasek. Ciepły wiatr niesie zapach słonej wody. Mewy wrzeszczą jak oszalałe. Jest bosko!
Taką sobie urządziłam przerwę na kawę, z morską tapetą na komputerze. A co u was?
Dodaj komentarz